wtorek, 17 stycznia 2012

Transylwania aka Siedmiogród, czyli dlaczego dania w "meniu" napisane są po rumuńsku, węgiersku i niemiecku

Drugiego dnia podróży do Roman w Rumunii, który miał być naszym ostatnim dniem podróży, utknęliśmy naszym Funkenem (mogę tak pisać, bo w połowie jest mój) w śnieżycy i ciemnościach przed Karpatami Wschodnimi, przed Przełęczą Oituz. Zajęliśmy pokoje w jedynym miejscowym hotelu przed przeprawą i udaliśmy się na kolację. Pchając drzwi prowadzące na salę spostrzegłem nalepkę "Bank Transilvania" i doznałem olśnienia. Przecież Transylwania jest w Rumunii! Moje zdziwienie się pogłębiło, gdy do ręki wziąłem "meniu" i oprócz rumuńskiego opisy napisane były
po węgiersku i niemiecku. Już tłumaczę, dlaczego tak jest..
W XII wieku, 7 grodów założyli tzw. Sasi siedmiogrodzcy, które dziś zowią się Cluj-Napoca, Bistica, Sebes, Sibiu, Medias, Sighisoara i Brasov. i znajdują się w granicach Rumunii od zakończenia I WŚ. Sasi Ci pochodzili z Saksonii i osiedlili się na ówczesnych rubieżach Cesarstwa. Dziś tej niemieckojęzycznej ludności jest niewiele - ok. 60 tysięcy.
A węgierski? Mniej więcej w tym samym czasie Seklerzy - czyli lud posługujący się węgierskim językiem, również osiedlał się na tych terenach w tamtym czasie, a że był to lud waleczny i odważny, bronił rubieży, w zamian za liczne przywileje. W historii tej części Europy znaleźli się także i sami Węgrzy, którzy panowali nad Siedmiogrodem dość długo, z jedną przerwą na Turków, którzy pobili tamtych pod Mohaczem. Tak w skrócie, bo nie będę mówił o Austriakach (Habsburgach), bo i tak żyli tam Węgrzy i Seklerzy..
Ale dlaczego to właściwie jest Rumunia, a nie Wegry? Otóż wojska Ausrto-Węgierskie wycofywały się z tych terenów pod presją wojsk rumuńskich, które zajęły Siedmiogród, a na dobre tam zostali po traktacie w Trianon, który zadecydował o Węgrzech jako państwie o takich granicach jak obecnie.
Trochę to smutne, bo jakoś żal tak dużych terenów, które od wieków były madziarskie. Tym bardziej, że Rumunia powstawała zaledwie 50 lat wcześniej. Rumuni znaleźli się w dobrym miejscu, o dobrym czasie. Jednak historia czasem się mści. Żeby Rumunia mogła wejść do UE
w 2007 roku, musiała obiecać, że zajmie się kwestią przyznania autonomii najbardziej węgierskiej części Transylwanii... W końcu Seklerzy, w liczbie 600 tysięcy, wpisują narodowość węgierską
w spisach powszechnych. Może powstanie na nowo Węgierski Okręg Autonomiczny?
Oby, Siedmiogród naprawdę wyróżnia się na tle Rumunii, ale o tym następnym razem.

Uprzedzam - Nie, nie chodzi o Hrabiego...

2 komentarze:

  1. ekhm... w dowodzie napisane jest, że Funki jest mój :P zazdroszczę Wam tej Rumunii...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy my jesteśmy w Mołdawii a nie w Siedmiogrodzie, więc nie ma czego zazdrościć.

    OdpowiedzUsuń