(foty własne)
Mój stosunek do tego magicznego miejsca pragnę wyrazić trzynastozgłoskowcem:Łotwo! Zsyłko Ty moja! Pracy obietnico!
Ile - tu rabotaju, pocąc swoje lico,
Zbiorniki tworzę na świń twych łajno śmierdzące,
Mówili dwa tygodnie, będą z dwa miesiące...
(...)
Gdy od kochającej żony pod Twą opiekę
Ofiarowany, śpiącą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem na Twe zielone pola łany
Iść i kłaść kolejne pasy geomembrany!
Uz redzēšanos!
Dziś rany twe cięte i szarpane.
OdpowiedzUsuńŁatam i opisuję bo tęsknie po tobie.
Jak powstanie tutaj XIII księga to tytuł bloga
będzie pasił ;)